Unitarianizm można udowadniać nie tylko na podstawie biblijnego utożsamiania JHWH i Boga z Ojcem, oraz odróżnienia Boga od Chrystusa. To zróżnicowanie ma swoisty ciąg dalszy w stale obecnej i opisywanej na kartach Pisma Świętego wyższości Boga nad Jego Synem (co ważne, mam na myśli nie tylko wyższość Ojca nad Synem, ale przede wszystkim Boga nad Synem). Innymi słowy, Boży Syn to nie tylko ktoś odrębny od Boga bytowo i numerycznie, to także ktoś, kto w hierarchii tych bytów stoi niżej od Ojca gdy się weźmie pod uwagę sumę atrybutów każdego z osobna. Taki pogląd nie jest wynalazkiem współczesności, występował on w początkach chrześcijaństwa praktycznie powszechnie i znany był pod nazwą subordynacjonizmu. Oto jeden z rzymskokatolickich opisów tego stanowiska:

„Subordynacjonizm (z łac. ‘subordinare = podporządkowywać’). Wyznaczanie niższej pozycji Synowi Bożemu w stosunku do Boga Ojca oraz Duchowi Świętemu w stosunku do Boga Ojca i Syna Bożego. Dopóki nie została wypracowana nauka o Trójcy Przenajświętszej, a teologowie starali się usprawiedliwić i obronić monarchię (gr. ‘jedna zasada’) Boga Ojca, tendencje do rozumienia Syna Bożego i Ducha Świętego jako Osób podporządkowanych całkowicie transcendentnemu Ojcu pojawiały się u św. Justyna męczennika (ok. 100 – ok. 165), Tacjana (zm. ok. 160), św. Ireneusza z Lyonu (ok. 130 – ok. 200), św. Klemensa z Aleksandrii (ok. 150 – ok. 215), a przede wszystkim u Orygenesa (ok. 185 – ok. 254).”1

Robert Louis Wilken, historyk Kościoła i profesor biblistyki, celnie zauważa:

„Od samego początku tradycja chrześcijańska borykała się z problemem relacji Jezusa w stosunku do Boga… Wcześni chrześcijanie usiłowali tłumaczyć jego niezwykłe życie i dokonania jak również zmartwychwstanie. Nie minęło długo czasu jak został nazwany Synem Bożym – później zaś Bogiem. Jeśli tak, to czy był on Bogiem w takim samym sensie jak Ojciec, czy też nie? Czy był Stwórcą, czy istniał wiecznie, czy powinien być adresatem modlitw? Te i inne pytania zastanawiały myślących chrześcijan przez prawie trzy wieki. W czasie ich trwania, większość wierzących w niezbyt jasny sposób myślała o Jezusie jako o Bogu. Jednak nie w takim samym sensie jak o Bogu Ojcu. Rzadko modlili się do niego i uważali go za drugiego po Bogu. Owszem, jako kogoś boskiego, jednak nie w pełni Boga… W czasie gdy w IV wieku wybuchła kontrowersja dotycząca relacji pomiędzy Jezusem a Bogiem Ojcem, większość chrześcijan było subordynacjonistami, to jest, wierzyli oni, że Chrystus był Bogiem lecz nie w dokładnie ten sam sposób jak Ojciec.”2

Wilken ma słuszność. Czytając nawet tylko tych pisarzy wczesnochrześcijańskich, na których dziedzictwo powołują się współcześni trynitarianie, nie sposób dojść do innych wniosków. W rozdziale dotyczącym problemu świadectw wczesnochrześcijańskich cytowałem kilka fragmentów o wyraźnie subordynacjonistycznym wydźwięku. Nie są to jedyne świadectwa, jednak należy je traktować jako reprezentatywne dla ówczesnego powszechnego sposobu postrzegania relacji pomiędzy Bogiem a Jego Synem. Ową powszechność potwierdza także Czesław Bartnik, który opisując próby formowania doktryny trynitarnej w pierwotnym chrześcijaństwie, pisze co następuje:

„Najszerzej rozwinął się subordynacjanizm dualistyczny, głoszący, że Słowo Boże jest elementem pośredniczącym między Niepojętym i Najświętszym Bogiem a światem stworzonym (kosmosem). Pogląd ten głosili liczni, ogólnie uznani teologowie: Teofil z Antiochii, św. Justyn, Atenagoras, Orygenes, św. Ireneusz z Lyonu, Tertulian, św. Hipolit Rzymski, Klemens Aleksandryjski i inni, a także nieprawowierny Ariusz.” 3

Nie sposób nie zauważyć, że autor wymienia same znakomitości w panteonie pisarzy wczesnego chrześcijaństwa. Dlaczego ich subordynacjonizm i w ogóle subordynacjonizm jako taki jest niezmiernie ważny? Ponieważ nie można być subordynacjonistą i jednocześnie wierzyć ortodoksyjnie w Trójcę. Jest to bowiem bezpośrednio sprzeczne z atanazjańskim wyznaniem wiary obowiązującym praktycznie w całym ortodoksyjnym zachodnim chrześcijaństwie, w którym mowa jest wyraźnie, iż nie ma w Trójcy nic wcześniejszego i późniejszego oraz nic większego i nic mniejszego. Subordynacjonizm natomiast wyraźnie wskazuje na wyższość Boga nad Chrystusem, co z kolei dowodzi, iż to Ojciec jest jednym i jedynym Bogiem w absolutnym znaczeniu tego słowa – Bogiem JHWH.

Niezmiernie interesujące jest to, iż teologowie i uczeni próbując opisać i istotę Boga przypisują Mu pewne cechy, które odróżniają Go od pozostałych bytów i jednoznacznie klasyfikują Go jako Boga właśnie. Tego rodzaju zbiór atrybutów nazywa się cechami konstytutywnymi4. Według księdza Bartnika, Bóg posiada między innymi następujące przymioty istnienia oraz osobowe:

  • samoistność
  • niezłożoność
  • niezmienność
  • wieczność
  • niezmierzoność
  • wszechobecność
  • wszechwiedza
  • wszechmoc
  • suwerenność5

Trudno nie dostrzec, iż o ile faktycznie Ojcu możemy przypisać wszystkie te cechy, o tyle w przypadku Syna w niektórych przypadkach jest to niemożliwe.6 Nie spełnianie zaś niektórych z nich, wyklucza daną istotę z kategorii bytów, które są desygnatami nazwy Bóg w absolutnym znaczeniu tego słowa. Jeśli zatem Chrystus nie jest absolutnie suwerenny – nie jest Bogiem JHWH. Jeśli nie jest absolutnie wszechmocny – nie jest Bogiem JHWH. Jeśli nie jest wszechwiedzący – nie jest Bogiem JHWH. W dalszej części rozdziału znajdziemy dowody na to, iż istotnie taka sytuacja ma miejsce w opisach i relacjach znajdujących się w Bożym Słowie.

Przypisy

1 G. O’Collins, E.G. Farrugia (red.), Leksykon pojęć teologicznych i kościelnych, str. 321, 322.

2 R.L. Wilken, The Myth of Christian Beginnings, str. 179; cyt. za: E. Foster, Christology and the Trinity: An Exploration, str. 25, 26.

3 C.S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, T 1, str. 199.

4 Cechy konstytutywne decydują o umiejscowieniu kogoś w danym gatunku bytów. Zespół cech konstytutywnych pozwala odróżnić desygnaty danej nazwy od innych bytów.

5 C.S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, T. 1, str. 125-130.

6 Ksiądz Wincenty Granat przyznaje, iż: „Wszystkie przymioty Boże, a więc pełnię samoistnego bytu posiadają w równym stopniu Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch św.”. Zob. W. Granat, Bóg Jeden w Trójcy Osób, str. 329.


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zapisz się na newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowościach w serwisie Thaleia, zostaw nam swojego maila.