Podczas czytania Bożego Słowa, nie sposób nie zauważyć jak ogromną rolę przypisuje ono Bożemu Duchowi. Każdy chrześcijanin, zarówno ten o poglądach unitariańskich, jak i ten, który przyznaje się do wiary w Trójcę musi się zgodzić z tym, iż bez Bożego Ducha głębsze poznanie Boga jest niemożliwe. Powstaje jednak oczywiste pytanie, które towarzyszy chrześcijanom od zarania dziejów – czy Duch Święty to ktoś, czy raczej coś? Czy jest to trzecia osoba Trójcy, jak chcieliby trynitarianie, czy też może coś, co jest Bożą własnością, a co z jednej strony wskazuje na wnętrze Boga, Jego własną tożsamość, z drugiej zaś, na Jego moc i siłę działania, która z kolei przejawia się „na zewnątrz” Jego istoty? Ten rozdział poświęcę na przedstawienie unitariańskiego spojrzenia na wyżej poruszone kwestie.
Duch Święty – moc Boga i usposobienie Boga
Sądzę, że już samo określenie Ducha jako Ducha Bożego, Ducha Jahwe, sugeruje nam to, iż ów Duch samym Bogiem nie jest. Wynika to po prostu z „czystej” semantyki takich wyrażeń. „Umysł Boga”, „tchnienie Boga”, „moc Boga”, „Syn Boga”, „anioł Boga”, „prorok Boga” – wszystkie te sformułowania wskazują na to, iż rzeczownik występujący przy słowie „Bóg” jest albo własnością Boga, albo też osobą, która pozostaje z Nim w pewnej relacji, ale nie jest nim samym. Sądzę, że taka jest naturalna intuicja językowa u każdego, kto nie jest „skażony” polemiką unitariańsko-trynitarną. W naszym codziennym sposobie wyrażania się, tak to właśnie funkcjonuje – nasz smutek, przygnębienie, życzliwość czy też nasza moc, definiują naszą własną osobowość i nie są jakąś drugą osobą w nas samych, lecz naszym duchem właśnie. Podobnie, jak sądzę, ma się sprawa z Duchem Bożym, co postaram się udowodnić. Zanim jednak to uczynię, chciałbym zwrócić uwagę na pewne dwa istotne czynniki dotyczące kwestii rozumienia Ducha Świętego przez unitarian. Otóż przyjęło się przypisywać nam twierdzenie, jakobyśmy uważali Bożego Ducha jedynie za bezosobową moc, z naciskiem czynionym na ową „bezosobowość”. Taki zarzut może mieć swoją przyczynę w w teologii głoszonej przez organizację Świadków Jehowy, w której Duch Boży utożsamiany jest z „czynną siłą Bożą” i przyrównywany czasami do prądu elektrycznego. Jednakże trzeba zwrócić uwagę na to, że denominacja ta nie może być reprezentatywna dla całego środowiska unitariańskiego, zarówno tego ariańskiego jak i socyniańskiego. Dla większości z nas bowiem, Boży Duch to pojęcie znacznie przekraczające tą zbyt wąską definicję. Innymi słowy, definiowanie Ducha jako mocy czy też siły, nie wyczerpuje zakresu znaczeń tej nazwy, a nawet więcej, bardzo mocno ją zubaża. Oprócz mocy Bożej bowiem, Duch Święty przybiera także znaczenie, a może nawet należałoby napisać – przybiera przede wszystkim znaczenie – boskiego usposobienia. Innymi słowy, Duch Boży to sam Bóg w swoich myślach, uczuciach oraz przejawianej woli. Zawsze również za owymi myślami, uczuciami i wolą (usposobieniem) lub też za wspomnianą mocą, stoi konkretna osoba, która owo usposobienie posiada, lub też swoją mocą w sposób rozumny dysponuje. Sądzę, że takie właśnie spojrzenie prezentuje w tej materii Biblia.
Pierwszym tekstem, na który chciałbym się powołać jest poniższy fragment:
Łk 1:35 (BW)
35. I odpowiadając anioł, rzekł jej: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego zacieni cię. Dlatego też to, co się narodzi, będzie święte i będzie nazwane Synem Bożym.
W języku hebrajskim dość często mamy do czynienia z tak zwanym paralelizmem stychów, który między innymi polega na tym, że dwa człony danej wypowiedzi wyrażone są różnymi słowami, jednak ich znaczenie pozostaje takie samo. Taki sposób wyrażania myśli używany był przez żydowskich pisarzy biblijnych. W naszym przypadku tymi dwoma równoległymi sformułowaniami jest Duch Święty mający zstąpić na Marię, oraz moc Najwyższego, która miała ją „zacienić”. Te określenia są ze sobą synonimiczne, co wskazuje na to, iż Duch Święty uważany jest za Bożą moc.
Podobna myśl występuje w porównaniu dwóch innych wersetów:
Mt 12:28 (BW)
28. A jeśli Ja wyganiam demony Duchem Bożym, tedy nadeszło do was Królestwo Boże.Łk 11:20 (BW)
20. Jeżeli natomiast Ja palcem Bożym wypędzam demony, zaiste przyszło już do was Królestwo Boże.
W przytoczonych tekstach opisane jest jedno i to samo wydarzenie – zarzut Żydów i odpowiedź Pana Jezusa związana z wyrzucaniem przezeń demonów. Owo wyrzucanie demonów zostało z jednej strony utożsamione z uczynieniem tego „palcem” Bożym, z drugiej zaś – Duchem Bożym. Oczywistym się wydaje, iż ów „palec”, to nic innego jak Boża moc. Potwierdza to cały kontekst tego wydarzenia, w którym Pan Jezus komentuje zarzut uczyniony mu przez Żydów, jakoby dokonywał egzorcyzmów „mocą” Belzebuba (Łk 11:14, 19). Nasz Zbawiciel wskazuje, że nie czyni tego mocą Belzebuba, ale inną mocą – mocą („palcem/Duchem”) Boga.
Interesujące są także słowa zanotowane w ewangelii Łukasza, które opisują spotkanie zmartwychwstałego Pana z apostołami. Pan Jezus oświadcza swoim uczniom:
Łk 24:49 (BW)
49. A oto Ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości.
Owa obiecana „moc z wysokości” to naturalnie Duch Święty, którego uczniowie otrzymali w czasie Pięćdziesiątnicy.1
Wszystkie te przykłady wskazują na utożsamienie Boskiego Ducha z Jego mocą, aktywnym i rozumnym działaniem dokonywanym samemu bądź też poprzez swych pośredników. Jednakże, tak jak zaznaczyłem już wcześniej, Duch Święty to coś więcej niż jedynie sama Jego moc. Spójrzmy na jeden z fragmentów Biblii, który rzuci nam nieco jaśniejsze światło na ten temat:
Iz 11:2 (BP)
2. I spocznie na nim Duch Jahwe: duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch umiejętności i bojaźni Jahwe.
Duch Jahwe jest w tym miejscu zdefiniowany jako duch mądrości, rozumu, rady, męstwa, wiedzy i bojaźni. Oczywistym jest, że chodzi tutaj o usposobienie, które przejawia się we wszystkich tych cechach, które natchniony prorok podał, a które miały dotyczyć przyszłego Mesjasza. Nie jest to zresztą niczym dziwnym. Piśmie Świętym słowo „duch”– niekoniecznie odnoszące się do Ducha Świętego – bardzo często ma znaczenie usposobienia właśnie. Dlatego też czytamy między innymi o:
-
duchu smutnym – 1Krl 21:5
-
duchu strapionym – Hi 3:20
-
duchu gniewu – Hi 4:9
-
duchu zrozumienia – Hi 20:3
-
duchu gorzkości – Hi 21:25
-
duchu prawości – Ps 51:12
-
duchu wyniosłym – Prz 16:18
-
duchu cierpliwym – Kaz 7:8
-
duchu wszeteczeństwa – Oz 4:12
-
duchu łaski i błagania – Za 12:10
-
duchu cichości – 1Kor 4:21
Są to oczywiście tylko niektóre fragmenty dowodzące prawdziwości tezy o występowaniu słowa “duch” między innymi w sensie usposobienia. Jednym z fragmentów najbardziej to podkreślających, jest wypowiedź apostoła Pawła porównująca Ducha Bożego z duchem ludzkim, zanotowana w jego pierwszym liście do Koryntian:
1Kor 2:10-12 (BW)
10. Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże.
11. Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży.
12. A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył.
Dla trynitarian tekst ten stanowi podstawę do wyciągnięcia dwóch wniosków. Pierwszy to ten, iż Duch jest osobą albowiem “bada” głębokości Boże. Dodatkowo bada “wszystko”, i tylko on poznał, kim jest Bóg. Zatem jest wszechwiedzący. Jednakże takie wnioski wydają się być nieuprawnione. Przede wszystkim warto zauważyć, iż w wersecie dwunastym, Duch Boga jest przedstawiony “symetrycznie” do ducha świata. Tak jak „duch świata” nie jest osobą, lecz raczej złym usposobieniem panującym i dominującym w ludziach „tego świata”, tak samo Duch Boga nie jest osobą, lecz raczej usposobieniem istniejącym w Bogu oraz w Jego świętych.
Taką interpretację potwierdza werset jedenasty, z którego możemy wywnioskować, iż nikt z ludzi nie wie dokładnie kim jesteśmy, oprócz naszego ducha – naszego “ja”, intelektu, będącego składnikiem naszej osobowości, czy też usposobienia, posiadającego zdolności poznania wewnętrznego i zewnętrznego. Dlatego też Dawid może napisać:
Ps 77:7 (BW)
7. Rozważam w nocy w sercu, Rozmyślam i duch mój docieka:
Jego „duch docieka”, a więc jego umysł, intelekt – on sam, zastanawia się, rozmyśla nad Bożą wiernością. Jest oczywiste jednak, iż ów „duch” nie był jedną z odrębnych osób w jego jestestwie.
Wracając do wypowiedzi apostoła Pawła, nie sposób uniknąć wrażenia, iż istniała dla niego swoista paralela pomiędzy duchem człowieka a Duchem Boga, skoro porównuje jednego z drugim. Zatem jeśli duch człowieka nie jest egzystującą w nim odrębną osobą, lecz jego jaźnią, intelektem, to również tak samo Duch Boży nie jest odrębną osobą w Bogu, lecz raczej, analogicznie jak w przypadku ducha człowieka, boskim intelektem i boskimi uczuciami istniejącymi w Nim samym. Dodatkowo, tak jak my jesteśmy w stanie przekazać komuś informacje o naszych uczuciach, naszej osobowości, naszych poglądach i spostrzeżeniach, tak samo Bóg przekazuje informacje i wiedzę o Sobie poprzez Swego Ducha. Pisząc metaforycznie, może On w nadnaturalny sposób „dać” nam swój własny umysł i własne serce w takim znaczeniu, iż możemy myśleć tak jak On myśli, patrzeć na świat tak jak On patrzy, rozsądzać rzeczy tak jak On rozsądza, oceniać je w taki sposób, w jaki On je ocenia i odczuwać w podobny do Niego sposób. Taką właśnie interpretację Bożego Ducha potwierdzają końcowe słowa drugiego rozdziału pierwszego listu do Koryntian:
1Kor 2:16 (UBG)
16. Kto bowiem poznał umysł Pana (noun kyriou)? Kto go będzie pouczał? Ale my mamy umysł Chrystusa (noun Christou).
W tym wersecie znajduje się kilka ciekawych dla nas informacji. Po pierwsze, fragment ten jest cytatem z Iz 40:13, gdzie w hebrajskiej wersji mamy zastosowane wyrażenie “Duch Pana” (יְהוָ֑ה ר֖וּחַ ruach JHWH), które z kolei zostało w Septuagincie przetłumaczone jako noun kyriou („umysł Pana”). Wynika stąd, że dla żydowskich tłumaczy Septuaginty „duch Jahwe” to Jego „umysł”, a więc część składowa Jego usposobienia. Intuicja tłumaczy została uznana za prawidłową przez apostoła Pawła, który w Bożym natchnieniu cytuje w swoim liście powyższe wyrażenie w takiej samej formie, jak uczynili to tłumacze Septuaginty – jako „umysł Pana”. Warto spojrzeć na porównanie tych tekstów, zwracając uwagę na interesujące nas określenia:
Iz 40:13 (BW)
13. Kto kieruje Duchem Pana (ruach JHWH), a czyja rada pouczyła go?Iz 40:13 (LXX)
13. Kto poznał umysł Pana (noun kyriou), a kto stał się jego doradcą by go pouczyć?21Kor 2:16 (UBG)
16. Kto bowiem poznał umysł Pana (noun kyriou)? Kto go będzie pouczał? Ale my mamy umysł Chrystusa (noun Christou).
Jest tu więc jasno postawiony znak równości nie tylko pomiędzy „Duchem JHWH” a „umysłem JHWH” z jednej strony, lecz także w pewnym sensie pomiędzy „umysłem JHWH” a „umysłem Chrystusa” oraz „umysłem” Jego uczniów.3 Znakomity komentarz do tego tekstu daje David Stern. Tłumacząc noun Christou jako “umysł Mesjasza”, pisze następujące słowa:
“Sześcioletni synek mojego znajomego, Żyd mesjaniczny w trzecim pokoleniu, oznajmił jednego razu: ‘Jestem najmądrzejszy na całym świecie!’. ‘Co ty powiesz?’ – zdziwiłem się. Wyjaśnił: ‘Bo mam umysł Mesjasza‘. Przyjmując Słowo Boże, możemy myśleć myślami Mesjasza.”4
I tu faktycznie dotykamy sedna sprawy – Duch JHWH to między innymi Jego własny umysł zawierający Boże myśli, pragnienia, plany i wszystko to co z tym jest związane. Dodatkowo, ów „Duch” udzielany jest Chrystusowi (Iz 11:2), oraz wierzącym (Rz 8:9).
Oczywiście Duch Boży to nie tylko Jego umysł. Z cytowanego już Iz 11:2 dowiadujemy się między innymi, iż jest On także Duchem mocy (a więc dotyczy woli), oraz bojaźni (sfera uczuć). Podobna myśl pokazana jest także w innym fragmencie Pisma:
2Tm 1:7 (BT V)
7. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia.
Duch, którego otrzymujemy od Boga jest Duchem „mocy” (wola), „miłości” (uczucia) oraz „trzeźwego myślenia” (umysł). Dotyczy więc wszystkich trzech sfer naszej osobowości i obejmuje jako taki całość naszego usposobienia.
W świetle przeanalizowanych do tej pory fragmentów Pisma, możemy więc śmiało powiedzieć, iż Biblia potwierdza nasz wniosek o utożsamianiu Bożego Ducha z Jego mocą oraz usposobieniem. Oczywiście zaznaczyć przy tym należy, iż owa moc oraz usposobienie nie są „ślepe” i „bezosobowe”. Mocą dysponuje Bóg w sposób osobowy i rozumny, natomiast Jego usposobienie jest Jego własnością, wyrazem Jego osobowości i charakteru. Sądzę, że takie spojrzenie na Ducha Świętego jest zgodne ze wszystkimi tekstami w Biblii oraz naszą intuicją językową. Gdy dodamy do tego oczywisty fakt, iż nauka o drugiej osobie w Bogu JHWH była obca ludowi Starego Przymierza, któremu wszak powierzono „wyrocznie Boże” (Rz 3:2), oraz brak jakichkolwiek wzmianek o czci oddawanej Duchowi lub też o modlitwach kierowanych do Ducha zarówno przez żydów jak i chrześcijan, to staje się jeszcze bardziej wyraźne, że ujęcie unitariańskie ma dużo lepsze oparcie w Biblii oraz historii niż pogląd trynitarny. W celu systematyzacji przedmiotu, można byłoby się pokusić o poniższe zdefiniowanie Świętego Ducha:
-
Moc i wpływ Boga działająca inteligentnie oraz osobowo.
-
Usposobienie Boga w Nim samym rozumiane jako całość bądź w jego składnikach:
– umysł: zdolności i treść (myśli)
– uczucia
– wola: pragnienia, przejawy jej działania oraz moc charakteru
-
usposobienie Boga we wszystkich istotach duchowych (całościowo bądź w jego składnikach) jako wrodzony lub nabyty charakter przejawiający się w:
– umysł: zdolności i treść (myśli)
– uczucia: moralne i religijne
– wola: pragnienia, przejawy jej działania oraz moc charakteru
-
Usposobienie Boga w wierzących (nowy umysł, uczucia i wola) rozumiane całościowo bądź w jego poszczególnych składnikach
Na ile mogę dostrzec, znaczenie wszystkich występowań Ducha Świętego zawiera się w podanych wyżej określeniach. Warto je zapamiętać, ponieważ będziemy z nich szerzej korzystali przy omawianiu trynitarnych argumentów mających dowodzić osobowości oraz boskości Ducha Świętego.
Przypisy
1 Dz 1:8 (Stern, ASV, KJV).
2 Tłum. własne.
3 Chyba, że w tym wersecie prawdziwy jest wariant tekstu zawierający słowo Kyriou a nie Christou, tak jak przekazuje to Kodeks Watykański. Wówczas nauczanie Pawła oznaczałoby, iż wierzący posiadają umysł (czyli Ducha) Pana, a nie Chrystusa. Nie zmienia to jednak niczego jeśli chodzi o utożsamienie Ducha JHWH z Jego umysłem.
4 Zob. D.H. Stern, Komentarz Żydowski do Nowego Testamentu, str. 634.
Photo by Lenstravelier on Unsplash