Werset z Ewangelii Jana 5:18 jest fragmentem, który pojawia się czasami w argumentacji trynitarnej. W przekładzie Biblii Tysiąclecia brzmi on następująco:

J 5:18 (BT V)
18. Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu.

Według trynitarian, słowa apostoła Jana są natchnionym komentarzem, który stwierdza obiektywną prawdę, iż Jezus zarówno łamał sabat jak również stawiał się na równi z Bogiem i właśnie dlatego Żydzi chcieli go zabić. Unitarianie z kolei widzą tu jedynie kolejny zarzut Żydów stawiany Jezusowi, zarzut fałszywy jak wiele jemu podobnych, zanotowanych w Ewangelii Jana i w innych natchnionych pismach Nowego Testamentu. Ich zdaniem słowa zapisane przez apostoła są jedynie sprawozdaniem o niesprawiedliwych posądzeniach dotyczących Jezusa i nie mają nic wspólnego z obiektywną prawdą. Jezus zarówno nie łamał sabatu, jak i nie czynił się równym Bogu – nazywanie przez Niego Boga swym Ojcem nie stanowiło przecież żadnego dowodu owej domniemanej „równości”. Która z tych interpretacji jest prawdziwa? Spróbuję przedstawić powody, dla których uważam, że unitariańskie podejście jest właściwe.

Przede wszystkim, zwróćmy uwagę na to, że w wypowiedzi Jana mamy relację o dwóch zarzutach stawianych Panu Jezusowi przez Żydów:

– łamanie sabatu
– czynienie się równym Bogu, z powodu nazywania Go swym Ojcem

Jeśli zarzuty są prawdziwe, wówczas rację mają trynitarianie – słowa apostoła Jana są jego komentarzem prawdy obiektywnej. Jeśli zaś zarzuty są fałszywe – wówczas Jan jedynie przekazał nam oskarżenia wysuwane przez Żydów. Zastanówmy się zatem nad punktem pierwszym: Jezus łamie sabat. Czy jest to prawdą? Wydaje się, że nie. O Panu Jezusie napisane jest bowiem:

1P 2:22 (BW)
22. On grzechu nie popełnił ani nie znaleziono zdrady w ustach jego;

Gdyby Boży Syn faktycznie złamał sabat, wówczas byłby winnym grzechu i jako taki, skazany byłby na wieczną śmierć. We wszystkich przypadkach zanotowanych przez Ewangelie, Pan Jezus nie tyle łamie sabat, ile jest o owo łamanie niesprawiedliwie oskarżany. Tak więc mamy silne przesłanki wskazujące na to, że zarzut stawiany przez Żydów nie jest obiektywną prawdą, lecz jedynie fałszywym oskarżeniem. W oczach Żydów niektóre czynności dokonywane przez Zbawiciela mogły być traktowane jako łamanie sabatu, ze względu na nadmierne rozszerzenie przez nich zakazów i nakazów dotyczących świętowania owego dnia jednakże obiektywnie na to patrząc, nie miały one (te rozszerzone zakazy i nakazy) umocowania w samym Bogu i z tego powodu pretensje o ich przekraczanie były z Bożego punktu widzenia chybione.

Analogicznie ma się sprawa z drugim stwierdzeniem: “Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu”. Czy faktycznie nazywanie Boga „własnym Ojcem” było równoznaczne z konstatacją o ich równości. Jest to mocno wątpliwe chociażby z powodu poniższych słów:

J 14:28 (BG)
28. Słyszeliście, żem ja wam powiedział: Odchodzę, i zaś przyjdę do was. Gdybyście mię miłowali, wżdybyście się radowali, żem rzekł: Idę do Ojca; bo Ojciec mój większy jest niż ja.

Potwierdza to także autor Listu do Hebrajczyków:

Hbr 2:9 (BW)
9. Widzimy raczej tego, który na krótko uczyniony został mniejszym od aniołów, Jezusa, ukoronowanego chwałą i dostojeństwem za cierpienia śmierci, aby z łaski Bożej zakosztował śmierci za każdego.

A także w sposób pośredni (Jezus nie posiadał atrybutu wszechwiedzy) ewangelista Marek:

Mk 13:32 (BW)
32. Ale o tym dniu i godzinie nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.

Widać więc ewidentnie, iż Janowi nie mogło chodzić o absolutną równość Jezusa z Bogiem (przynajmniej jeśli chodzi o równość w atrybutach), bowiem sam Jezus takowej sobie nie przyznawał. Aby uciec od powyższych wniosków trzeba przyjąć, iż Jezus nazywając Boga swym Ojcem, czynił siebie równym w znaczeniu posiadania przez siebie tej samej natury co Ojciec podczas swego pobytu na ziemi. I tak właśnie interpretują to trynitarianie. Czy jednak z faktu nazywania Boga swym Ojcem wynika jednakowość natur? Jak w takim razie należałoby rozumieć poniższe słowa?

Rz 8:16-21 (BW)
16. Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy.
17. A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli.
18. Albowiem sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić.
19. Bo stworzenie z tęsknotą oczekuje objawienia synów Bożych,
20. Gdyż stworzenie zostało poddane znikomości, nie z własnej woli, lecz z woli tego, który je poddał, w nadziei,
21. Że i samo stworzenie będzie wyzwolone z niewoli skażenia ku chwalebnej wolności dzieci Bożych.

Jeśli wniosek trynitarian jest prawdziwy, to czy wówczas wszystkie “dzieci/synowie” z zacytowanych powyżej wersetów stanowią część wieloosobowego Bóstwa, albo czy owe wszystkie „dzieci” posiadają naturę taką samą jak Ojciec? Czy z faktu modlenia się przez nas “Ojcze nasz” wynika wniosek o naszej równości z Bogiem? Czy apostoł Jan nazywając Boga „Ojcem”1 czynił się równym Bogu? Nie sądzę aby ktokolwiek tak myślał. Podobnie nie sądzę aby myślał tak apostoł Jan. Nie sądzę również, by odpowiedź trynitarian sugerująca rozróżnienie pomiędzy Synem jako rzeczywistym potomkiem Ojca, oraz wierzącymi jako dziećmi adoptowanymi, miała tutaj jakiekolwiek znaczenie. Owo rozróżnienie jest bowiem dziełem wieków późniejszych niż ten, w którym padły interesujące nas słowa i zakłada, że ówcześni Żydzi je znali, co samo w sobie jest mocno wątpliwe. Czy naprawdę ich wypowiedź zanotowaną w J 5:18 należałoby rozumieć jako: „Wiemy, że nazywasz Ojca swoim Bogiem w innym znaczeniu niż my wszyscy i że masz na myśli ojcostwo, które związane jest z posiadaniem przez Ojca tej samej natury co ty”? Wydaje się to zupełnie nierealne. Nigdzie bowiem Pan Jezus nie nauczał wprost (nawet jeśli jest to prawdą), iż On jest Synem w innym tego słowa znaczeniu niż inni „synowie”. Skąd więc mogli to Żydzi wiedzieć? A tylko wówczas mogliby postawić tego rodzaju zarzut.

Wydaje się więc, że argumenty przemawiające za rozumieniem omawianego przez nas fragmentu jako fałszywych oskarżeń stawianych Panu Jezusowi przez Żydów są zdecydowanie mocniejsze. Wpisują się one bardzo dobrze w kontekst działań Żydów, w których skład wchodziły często pomówienia oraz zniesławianie Zbawiciela. Pan Jezus zarówno nie łamał sabatu, jak i nie czynił się równym Bogu, a tym bardziej poprzez nazywanie Go swym Ojcem. Jednakże zakładając nawet, iż mamy tu do czynienia nie z fałszywym oskarżeniem lecz z obiektywną prawdą, i Pan Jezus czynił się faktycznie równym Bogu, to dlaczego nie przyjąć, że dotyczyło to jedynie pewnych aspektów Jego działania (autorytetu dającego prawo do czynów „w imieniu Ojca”), tak jak to miało miejsce w przypadku „równości” Józefa oraz faraona?2 I choć uważam, iż Ewangelia Jana 5:18 naucza o nie mających podstaw zarzutach Żydów, to jednak nawet przyjęcie perspektywy bardziej trynitarnego spojrzenia na ów werset, tak naprawdę nie może stanowić przekonującego argumentu o ontycznej równości Ojca z Synem, a tym bardziej o ich istotowej tożsamości. Trójca bowiem to coś więcej niż ontyczna równość Ojca, Syna i Ducha – to ich istotowa tożsamość właśnie, a tego ów werset nie naucza nawet w najbardziej dla trynitarian optymistycznej interpretacji.

Przypisy

1 1J 2:13.

2 Rdz 44:18 (UBG).

Photo by mari lezhava on Unsplash


1 komentarz

Paweł · 19 października, 2023 o 3:03 pm

Nie zgadzam się że Jezus tak samo odnosił się do Boga Ojca jak inni Żydzi.Wyraznie odróżniał Ojciec mój a Ojciec wasz.Jezus też zawsze bronił się przed fałszywym posądzaniem że łamie szabat ,sam nazywając się Panem szabatu.A zawsze bronił szczególnej relacji do Boga Ojca .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zapisz się na newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowościach w serwisie Thaleia, zostaw nam swojego maila.