Wydaje się, że gwoździem do trumny dla traktowania bezrodzajnikowego rzeczownika theos w J 1:1 jako określonego stała się analiza tematu dokonana przez Paula S. Dixona i opublikowana w roku 1975 w pracy The Significance of the Anarthrous Predicate Nominative in John. Poniżej jej główne wnioski:
“Użycie bezrodzajnikowego orzecznika rzeczownikowego jest u Jana bardzo znamienne. Jest on jakościowy w 65 przypadkach na 74 (88% prawdopodobieństwa). Kiedy poprzedza on czasownik, w 50 na 53 przypadkach jest jakościowy (94% prawdopodobieństwa). Kiedy występuje za czasownikiem, jest jakościowy w 13 na 19 przypadków (68% prawdopodobieństwa).
Implikacje tego są równie znamienne. Nigdy więcej reguła Colwella nie powinna nas skłaniać do błędnego myślenia, iż bezrodzajnikowy orzecznik rzeczownikowy poprzedzający czasownik jest taki sam w znaczeniu, jak orzecznik rzeczownikowy z rodzajnikiem następujący po czasowniku, oraz do twierdzenia, że ‘z doktrynalnego punktu widzenia, nie ma żadnego znaczenia opuszczenie rodzajnika, ponieważ jest to po prostu sprawa kolejności słów’. Nasze wnioski pokazują, że kiedy Jan pragnął wyrazić orzecznik rzeczownikowy jako określony, zazwyczaj pisał go po czasowniku i dołączał rodzajnik (66 na 77 przypadków czyli 86% prawdopodobieństwa). Kiedy pragnął podkreślić jakość w orzeczniku z czasownikiem, zazwyczaj pisał go przed czasownikiem bez rodzajnika (50 na 63 występowania lub 80% prawdopodobieństwa).
W końcu, możemy wyciągnąć trzy wnioski odnośnie Jana 1:1: Po pierwsze, reguła Colwella nie może być stosowana do tego tekstu jako argument za określonością [orzecznika – przyp. tłum.]. Reguła ta mówi, że określony orzecznik w mianowniku poprzedzający czasownik jest zazwyczaj bez rodzajnika. Nie mówi ona nic odnośnie określoności. Nie twierdzi, że orzecznik bez rodzajnika poprzedzający czasownik jest zazwyczaj określony. Jest to odwrócenie (konwersja) reguły, i jako takie niekoniecznie jest słuszne. W rzeczywistości nasze tezy mówią coś przeciwnego – mianowicie, iż orzecznik rzeczownikowy poprzedzający czasownik zazwyczaj jest jakościowy (94% występowania). Po drugie, na podstawie kontrastu z fragmentem z Jana 1:14 (gdzie zostało podkreślone człowieczeństwo Chrystusa), oraz porównania go z pierwszymi dwoma częściami wersetu Jana 1:1 (gdzie zostały wymienione dwie wieczne cechy Logosu) stwierdzamy, iż theos w 1:1 kładzie nacisk na jakość. Po trzecie, tezy te pokazują, że statystyczne prawdopodobieństwo występowania theos w znaczeniu jakościowym, jest bardzo wysokie, sięga mianowicie 94%.”1
No cóż, analiza Dixona, trynitarianina zresztą, niweczy cały wysiłek Colwella włożony w to, by udowodnić określoność bezrodzajnikowego theos… Warto przeczytać tą wypowiedź dokładnie, ponieważ występują w niej bardzo ważne stwierdzenia. Otóż zdaniem Dixona, stosowanie reguły Colwella do tego fragmentu celem obrony określoności bezrodzajnikowego theos jest błędne. Co więcej, zauważa on także, iż brak rodzajnika przy drugim theos ma swoje znaczenie doktrynalne, a nie tylko gramatyczne, co wielu trynitarian kwestionuje. Innymi słowy, brak rodzajnika nie jest spowodowany jedynie wymogiem spowodowanym kolejnością słów, lecz ma swoje znaczenie teologiczne zamierzone przez Jana. Kolejną istotną kwestią jest to, iż tego rodzaju konstrukcja (bezrodzajnikowy orzecznik rzeczownikowy poprzedzający czasownik), w opinii Dixona świadczy o wysokim prawdopodobieństwa użycia słowa theos w znaczeniu jakościowym, a nie określonym, jak chciałby tego Colwell.
Do tej pory można się z Dixonem zgodzić. Jednakże autor idzie w swych wnioskach nieco dalej stwierdzając, iż skoro rzeczownik theos jest jakościowy, więc należy go rozumieć w znaczeniu posiadania przez Pana Jezusa natury Boga. Jednak nawet przyjmując tego rodzaju znaczenie słowa theos, nie mamy w ten sposób potwierdzenia o trynitarnym (lub też binitarnym) wydźwięku tekstu z Jana 1:1. Jeśli bowiem użylibyśmy zdania, które po polsku moglibyśmy oddać: „Na początku była Ewa, a Ewa była z człowiekiem i człowiekiem była Ewa” (en arche en he Eva kai he Eva en pros ton anthropon kai anthropos en he Eva), to analogicznie do J 1:1 drugie słowo „człowiek” przyjmuje znaczenie jakościowe i faktycznie określa naturę ludzką Ewy, ale nie dowodzi tego, że Ewa była liczbowo tym samym człowiekiem co Adam (bo o nim mowa w kontekście), bądź liczbowo tą samą istotą co Adam. Miała po prostu taką samą naturę ludzką, choć i w obrębie tej natury mamy podział na płeć męską oraz żeńską. Analogicznie, nawet jeśli przyjąć, że w J 1:1 przez jakość należy rozumieć naturę, to fragment ten może dowodzić jedynie tego, iż Słowo, będąc odrębnym od Boga bytem (było „u Boga”), posiadało taką samą jak ów Bóg naturę. Co oczywiście nie dowodzi ani Trójcy, ani nawet współistotności Ojca z Synem, rozumianej na sposób nicejski.
Wnioski Dixona mają jeszcze inną wadę: przyznanie jakościowego rozumienia drugiego theos nie musi oznaczać nawet tego, że Słowo miało taką samą naturę jak Bóg, lecz po prostu, że miało ten sam rodzaj natury co Bóg – duchowy. Wszak rodzaj natury również wskazuje na jakość. Tak jak Bóg jest duchem (J 4:4), aniołowie są duchami (Hbr 1:14), tak samo Słowo przed przyjściem na ziemię było duchem. Biorąc pod uwagę to, iż Pismo wypowiada się o aniołach jako o bogach,2 możemy mieć w przypadku J 1:1 do czynienia ze zwróceniem uwagi na to, iż Słowo było Bogiem w znaczeniu posiadania duchowej natury, tego samego rodzaju co Ojciec oraz aniołowie.
Wydaje się jednak, że najważniejszą rzeczą, o której zapomina Dixon jest to, iż jakość to nie tylko natura, ale także cecha, właściwość czy też pozycja. Dobrym przykładem będzie tutaj greckie słowo aggelos. Może ono oznaczać kogoś, kto jest aniołem, czyli posiada naturę anielską (Mt 1:20). Może też przybierać znaczenie posłańca i nie tyle wskazywać na naturę, ile na cechę, pozycję kogoś, kto jest posłany, lecz z natury może być inną istotą niż anioł, mianowicie człowiekiem. Tak jest na przykład z Janem Chrzcicielem, który w Mt 11:10, a także z uczniami Pana Jezusa, którzy zostali nazwani aniołami (Łk 9:52).3 Osobiście skłaniam się do przyznania drugiemu rzeczownikowi theos w Jana 1:1 takiego właśnie znaczenia jakościowego – Słowo było Bogiem w znaczeniu posiadania chwały, potęgi i mocy, która czyniła Go najpotężniejszą istotą po Ojcu i pośrednikiem dzieła stworzenia . To On bowiem był i jest „obrazem Boga niewidzialnego”,4 za jego pośrednictwem „wszystko powstało”5, „w nim i dla niego”.6
Przypisy
1 P.S. Dixon, The Significance of the Anarthrous Predicate Nominative in John, str. 54, 55, [online], http://www.forananswer.org/Top_JW/dixon.pdf, [dostęp: 01 sierpnia 2018], (tłum. własne).
2 Por. Ps 8:5 (tekst hebrajski – elohim) z Hbr 2:7 (tekst grecki – aggelous).
3 Na takiej samej zasadzie nasz Zbawiciel mówi do swoich 12 uczniów, iż jeden z nich jest „diabłem” (J 6:70), nie mając na myśli ani tego, że ktoś jest tożsamy z upadłym aniołem o takim imieniu, ani też tego, że ktoś ma rodzaj natury taki jak diabeł, lecz że przejawia cechy diabła.
4 Kol 1:15.
5 J 1:3.
6 Kol 1:16.
Photo by Ahmed Zayan on Unsplash