J 1:1 (UBG)
1. Na początku było Słowo [Logos – przyp. autora], a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo.
Grecki termin użyty przez apostoła Jana oraz oddawany w większości polskich przekładów jako „Słowo” to grecki λόγος (logos). Remigiusz Popowski definiuje znaczenie tej nazwy jako: „mowa, słowo, wypowiedź; nauka; obliczenie, rachunek”[1. R. Popowski, Wielki słownik grecko-polski Nowego Testamentu, str. 369. W wielu leksykonach przypisuje się temu terminowi bardzo szerokie znaczenie, natomiast wydaje się, że Louw & Nida słusznie skupia je w trzech podstawowych grupach i określa jako: a) czynność porozumiewania się, b) ustna forma porozumiewania się, c) treść komunikacji, oddzielając przy tym te znaczenia od tytułu, który przysługuje Chrystusowi oraz od „rozumu” – zob. J.P. Louw and E.A. Nida, Greek-English Lexicon of the New Testament Based on Semantic Domains, str. IX.]. Powołując się między innymi na fragmenty z J 1:14 oraz Obj 19:13, zarówno unitarianie o poglądach ariańskich jak również trynitarianie zgadzają się z tym, że Słowem z przytoczonego wersetu jest Syn Boży w swej osobowej, przedludzkiej egzystencji[2. Unitarianie socyniańscy mają w tej kwestii odmienne zdanie, interpretując „Słowo” nieosobowo. Ponieważ niniejsza praca jest polemiką z nauczaniem trynitarnym, więc nie będę poruszał w niej tej kwestii.]. „Arianie” zwracają także uwagę na to, że wszystko zostaje stworzone przez Boga „poprzez” Słowo, czyli za Jego pośrednictwem[3. Konstrukcja gramatyczna występująca w Jana 1:3 to grecki przyimek dia oraz zaimek w genetivie. Bardzo często wskazuje ona na pośredniczącą rolę w jakimś działaniu pojęcia ukrywającego się pod wspomnianym zaimkiem bądź też rzeczownikiem.]. Interesujące natomiast jest samo pochodzenie terminu logos i przyczyna, dla której apostoł zdecydował się na użycie właśnie tego a nie innego wyrazu. Wielu badaczy Biblii zwraca uwagę na jego związki z grecką filozofią i sugeruje, że Jan w jakiś sposób mógł się nią inspirować. Termin ten pojawił się w świecie helleńskim za sprawą Heraklita w VI wieku przed naszą erą. Dr Rafał Leszczyński pisząc o jego początkach i wpływie tej idei na myśl chrześcijańską wypowiada się następująco:
Jednak zdecydowanie największą zasługą Heraklita dla rozwoju myśli filozoficznej jest wprowadzenie przez niego do terminologii filozoficznej pojęcia logos, któremu mędrzec z Efezu nadał znaczenie ontologiczne, kosmologiczne, antropologiczne i etyczne; logos jest bowiem dla niego kosmiczną zasadą porządkującą wszechświat, boskim rozumem obecnym w człowieku, kosmicznym prawodawcą normującym życie społeczne ludzi. Wszelkie późniejsze rozważania na temat Logosu, które zajmują poczesne miejsce zarówno w kręgu myśli rdzennie greckiej, jak i w filozofii żydowskiej, a także w zwiastowaniu chrześcijańskim, tkwią swoimi korzeniami w koncepcji Heraklita[4. R.M. Leszczyński, Starożytna koncepcja Logosu i jej wpływ na myśl wczesnego chrześcijaństwa, str. 56.].
Czy jednak rzeczywiście autor ma rację? Czy faktycznie koncepcja „Janowego” Logosu ma swoje źródło w myśli i filozofii greckiej?[5. W pierwszym wieku naszej ery niezwykle interesująco pisał o logosie Filon z Aleksandrii, żydowski filozof oraz teolog. Niektórzy bibliści sądzą, że to głównie na nim oparł apostoł Jan swoją naukę o Panu Jezusie jako Logosie, co oczywiście również skutkuje zarzutami o pośrednią inspirację Jana filozofią grecką.]. Na pierwszy rzut oka wydaje się to prawdopodobne, ponieważ terminologia zdaje się to potwierdzać. Jednakże po dokładniejszej analizie sprawa nie jest już tak oczywista, a fakty zaczynają przemawiać za inną koncepcją. Brooke F. Westcott przyznaje, że wprawdzie apostoł używa terminu logos w prologu swej ewangelii w taki sposób, jakby był on znany czytelnikom, to jednak zauważa, że zarówno filozofowie greccy jak i Filon stosowali go głównie w znaczeniu boskiego „rozumu”, Jan zaś – boskiego „słowa”. Podobnego zdania był Frederick Godet, wskazując również na kilka innych różnic w rozumieniu tego słowa przez Jana i Filona[6. F.L. Godet, Gospel According to St. John, Godet’s Commentaries on Luke, John, Romans, and 1 Corintians, par. 3950-3953.]. Te rozbieżności kierują nas do ostrożnego szukania inspiracji apostoła w innym miejscu niż w twórczości greckich filozofów, czy też żydowskiego teologa z Aleksandrii. Interesujące jest jednak przede wszystkim to, i nie jest to opinia jedynie Westcotta i Godeta, że takie miejsce faktycznie istnieje i wydaje się być na tyle silnie związane ze współczesnym Janowi judaizmem, że jego powiązanie z prologiem Ewangelii Jana, a także z twórczością Filona, wydaje się być oczywiste. Westcott ma na myśli targumy, a szczególnie występujące w nich słowo מֵמְרָא (memra) („Słowo”) i jest to moim zdaniem opinia bardzo trafna[7.Bardzo dobra dyskusja na ten temat w: B.F. Westcott, The Gospel According to St. John, Westcott’s Commentaries on teh Gospel of John, Ephesians, Hebrews, and the Epsitles of John, par. 98-115.].
Targumy były przekładami Starego Testamentu z hebrajskiego na aramejski. Ten ostatni stał się językiem powszechnie używanym w Izraelu po powrocie Żydów z niewoli babilońskiej i to właśnie w nim najprawdopodobniej rozmawiał Pan Jezus oraz apostołowie. Dotyczy to zresztą nie tylko codziennego stosowania, istotniejsze jest to, że na skutek braku rozumienia tekstu hebrajskiego przez większość Żydów, targumy w języku aramejskim były odczytywane podczas liturgii w synagogach i to właśnie z tą wersją Biblii spotykali się Żydzi podczas sabatowych zgromadzeń. Przekłady te często nie były dosłowne, lecz zawierały w jakiejś mierze interpretację danego fragmentu. Wprowadzały pewne zdania oraz pojęcia, które miały ułatwić czytelnikowi bądź słuchaczowi właściwe spojrzenie na tekst. Jest to o tyle istotne, że pozwala nam dotrzeć do ówczesnej interpretacji i zrozumienia wielu fragmentów Biblii. Jedno z takich pojęć ukrywało się pod wspomnianym już wcześniej terminem Memra, którego greckim odpowiednikiem był Logos, czyli nasze polskie „Słowo”. Targumy wręcz naszpikowane są tym wyrażeniem[8. W Targumie Neofiti termin Memra występuje ponad 300 razy – zob. M.S. Wróbel, Wprowadzenie do Biblii Aramejskiej, str. 195.]. Pojawia się ono już w trzecim wersecie Księgi Rodzaju:
Rdz 1:3-5 (TgN)
3. I Słowo (Memra) Pana powiedziało: „Niech stanie się światłość”, i stała się światłość według zarządzenia Jego Słowa.
4. I było widoczne przed Panem, że światłość była dobra. Słowo Pana oddzieliło światłość od ciemności.
5. I Słowo Pana nazwało światłość dniem, a ciemność nazwało nocą. I był wieczór, i był poranek: w porządku dzieła stworzenia – dzień pierwszy.
Zwróćmy uwagę na to, że w świetle powyższych tekstów wygląda na to, że Memra jest hipostazą, która występuje pomiędzy Bogiem a stwarzanym wszechświatem[9. W Targumie Neofiti w takiej roli Memra konsekwentnie występuje w pierwszych dwóch rozdziałach Księgi Rodzaju.] i to ona, niejako w imieniu Boga, wykonuje czynności opisane w pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju. W dalszej części Starego Testamentu pełni ona między innymi rolę pośredniczącą w przymierzu Boga z Noem[10. Rdz 9:12, 15-17.], objawia się Abrahamowi[11. Rdz 12:7-9.], zsyła ogień i siarkę na Sodomę[12. Rdz 19:24.], ukazuje się Mojżeszowi w krzewie ognistym[13. Wj 3:4.], oraz na górze Synaj[14. Wj 19:20.]. Zwłaszcza te dwa ostatnie wersety są niezmiernie ciekawe ponieważ w dość oczywisty sposób utożsamiają Memrę z aniołem JHWH, który czasami w Starym Testamencie również występuje jako ktoś, kto stoi pomiędzy Bogiem a ludźmi. Wydaje się więc, że Frederick Godet celnie zauważa, iż są trzy zbieżne linie w Starym Testamencie wskazujące na tą samą istotę pośredniczącą w relacjach Stwórcy ze światem: anioł Jahwe, Mądrość z Prz 8:22-31, oraz Słowo – Memra[15. F.L. Godet, Gospel According to St. John. Godet’s Commentaries on Luke, John, Romans, and 1 Corintians, par. 3956.]. Ta ostatnia, oprócz roli opisanej powyżej, ma jeszcze jedną istotną cechę – w Targumie Neofiti wprost zostaje określona jako powołana do istnienia przez Boga:
Ha 1:12 (TgJ)
12. Czy Ty, o Panie, na początku nie stworzyłeś świata? Ty, o Boże, jesteś prawdziwym Sędzią nad całym stworzeniem. Ty jesteś święty pośród tych, którzy czynią prawdę. Twoje Słowo (Memra) trwa na wieki. O Panie, Ty stworzyłeś je, aby dokonywać sądu. O Mocny, Ty je ustanowiłeś, aby dokonać pomsty[16. Cyt. za: M.S. Wróbel, Wprowadzenie do Biblii Aramejskiej, str. 213.].
Wydaje się więc, że z targumy mogą sugerować, iż Memra była bytem osobowym, który z jednej strony zawdzięczał swą egzystencję Bogu, z drugiej zaś pełnił rolę pośredniczącą w stwarzaniu świata oraz w komunikacji pomiędzy Bogiem i tym stworzonym światem. Czy w świetle przeprowadzonych dotąd rozważań coś nam to przypomina? Czy apostoł Jan oraz apostoł Paweł, słuchając przez całe swoje życie aramejskich tłumaczeń Starego Testamentu w synagodze, w naturalny sposób nie utożsamili Memry z Bożym Synem w swej przedludzkiej egzystencji? Wydaje się, że tak mogło rzeczywiście być. W takim przypadku słownictwo Jana użyte w prologu jego ewangelii, byłoby osadzone nie w kulturze hellenistycznej, lecz w środowisku typowo żydowskim[17. Mirosław Wróbel przytacza w swym Wprowadzeniu do Biblii Aramejskiej sporo argumentów przemawiających za tym, że cała Ewangelia Jana była mocno osadzona w języku i wyrażeniach aramejskich – interesująca dyskusja na ten temat tamże, str. 268-304.]. Wówczas Janowy Logos byłby po prostu greckim odpowiednikiem aramejskiej Memry, nie zaś nawiązaniem do hellenistycznej filozofii. Wskazywałby na to, że Syn Boży brał udział w stwarzaniu wszechświata, był rzecznikiem Boga w stosunku do ludzi, przekazując im Jego pragnienia, wolę, plany oraz prawo. Dokładnie w ten sposób widzą Jego rolę unitarianie „ariańscy”.
Photo by Aldebaran S on Unsplash