Tertulian był pierwszym pisarzem, któremu przypisuje się użycie słowa Trójca (łac. trinitas). Żył on na przełomie II i III wieku (zm. 240 r.n.e.). Ów znany pisarz wsławił się między innymi polemiką z szerzącym się wówczas monarchianizmem modalistycznym. Choć zdecydowanie broni Boskiej triady w ekonomii zbawienia, tym niemniej jego poglądy w pewnych aspektach są zdecydowanie nieortodoksyjne oraz niezgodne z późniejszym, ortodoksyjnym rozumieniem Trójcy. Poniżej tego świadectwo:

Ponieważ Bóg jest w podobny sposób Ojcem jak jest Sędzią. Lecz nie zawsze był On Ojcem i Sędzią jedynie dlatego, że zawsze był Bogiem. Ponieważ nie mógł być Ojcem zanim nie pojawił się Syn, ani Sędzią przed pojawieniem się grzechu. Był zatem czas kiedy nie istniały z Nim ani grzech ani Syn, ponieważ ten pierwszy z Pana uczynił Sędziego, a ten drugi – Ojca. W ten zatem sposób nie był On Panem w stosunku do tych rzeczy, które Go Panem czyniły. Lecz miał On stać się Panem w pewnej przyszłości; tak jak stał się Ojcem przez Syna oraz Sędzią przez grzech, tak również stał się Panem z powodu tych rzeczy, które uczynił, aby one mogły mu służyć. – Tertulian Against Hermogenes, 3:18; cyt. za: Edgar Foster, Christology and the Trinity: An Exploration, EMF Publishing, 1997, str. 30.

Jest oczywiście Prawdą, że Tertulian oddzielał istnienie Syna jako już zrodzonego od Słowa i Mądrości, które Bóg miał wcześniej niejako w swoim wnętrzu. Jednak nawet przyjmując takie rozróżnienie warto pamiętać o tym, jak rozumiał owo Słowo „wewnętrzne”:

“Wtedy więc samo Słowo przybrało swą postać i piękno, brzmienie i głos, gdy rzekł Bóg: Niech się stanie światłość. Tak dopełniły się narodziny Słowa, gdy wyszło z Boga. Ustanowione przez niego najpierw w myślach, pod imieniem Mądrości – Pan ustanowił mnie przed podjęciem swych dzieł, potem zrodzone rzeczywiście – Gdy przygotowywał niebo, byłam z nim.” uczyniło swym Ojcem Tego, z którego wyszedłszy stało się Synem, pierworodnym, bo zrodzonym przed wszystkim, i jednorodzonym, bo tylko ono zrodziło się z Boga, bezpośrednio z wnętrzności jego serca, jak sam Ojciec zaświadczył: Serce moje wydało z siebie słowo najlepsze.” – Tertulian, Przeciw Prakseaszowi, VII.1, Wydawnictwo WAM, Kraków 1997, str. 43.

Tak więc wewnętrzne Słowo istniało wprawdzie w Bogu, ale „ustanowione w myślach”. Słowo przed narodzeniem nie miało więc charakteru osobowego, ale raczej było ideą, planem. Ewidentnie więc mamy do czynienia z przypisywaniem Słowu początku istnienia, czy to w Bożym umyśle, czy też jako odrębna, osobowa istota.

Źródło ilustracji: Wikipedia


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zapisz się na newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowościach w serwisie Thaleia, zostaw nam swojego maila.